Bonifacio vol. 2. Serce miasta.

Wakacyjny kontrast między dolną a górną częścią Bonifacio dodaje temu najpiękniejszemu na Korsyce miastu wyjątkowości i uroku. Ulokowana na dnie długiego, wąskiego fiordu marina świeci bogactwem i prestiżem. W estetycznej przystani dostojnie pasą się luksusowe łodzie i jachty, na promenadzie europejska „upper middle class” dumnie prezentuje modne kreacje, w promieniach śródziemnomorskiego słońca błyszczą znaki firmowe i sprzączki markowych torebek, gustowne zegarki oraz biżuteria, w powietrzu czuć woń drogich perfum, a w komfortowych knajpkach leją się wina, których cena za butelkę znacznie przekracza nasz jednodniowy, wyjazdowy budżet. Ale prawdziwe serce Bonifacio bije wyżej, w wygrzewającym się na białym klifie Ville Haute (Górne Miasto). Tu, między zabytkowymi murami toczy się naturalne życie. W gąszczu ciasnych uliczek nieco zagubieni turyści błąkają się wśród różnorodnej etnicznie społeczności oddającej się swoim codziennym rytuałom. Ludzie pracują, rozmawiają, dzielą się sobą. Dzieci bawią się beztrosko, młodzież korzysta z młodości, starszyzna z zaangażowaniem gra w bule. Wszędzie czuć piękny zapach autentyczności.

Korsyka 2015.

Bonifacio vol. 1. Miasto na klifie.

To było prawdziwe zauroczenie od pierwszego wejrzenia. A potem kilkudniowy, płomienny romans. Niewiele spotkaliśmy na swojej drodze miejsc, którym tak chętnie i bezkrytycznie rzuciliśmy się w ramiona. Bonifacio – zawieszone na białym, wapiennym klifie miasto słońca i morza, piękne, promienne, żywe. Dla odwiedzających Korsykę pozycja obowiązkowa. By w pełni poczuć atmosferę tego magicznego zakątka trzeba zatrzymać się tu na dłuższą chwilę i poznać pełne spektrum atrakcji: zwiedzić urokliwą okolicę, pokonać 187 stromych stopni Escalier du Roi d’Aragon (Schody Króla Aragonii), zagubić się w gąszczu zabytkowych uliczek, znaleźć swoje ulubione miejsca między ekskluzywną, turystyczną mariną a żyjącym własnym życiem, pełnym południowej energii Górnym Miastem (Ville Haute), oddać się zadumie na przepięknie położonym cmentarzu (Cimetière Marin), przyjrzeć się rytuałom mieszkańców, spróbować śródziemnomorskich specjałów oraz dać się „ubujać” morskim falom (kameralne plaże ukryte w zatoczkach) i lokalnym winom, różowym jak korsykańskie niebo o zachodzie słońca.

Korsyka 2015.

Obrazki cmentarne (Nekropolie na Korsyce)

Nie ma chyba podróżnika, który przeszedłby obojętnie obok absolutnie wyjątkowych, kapitalnie ulokowanych, korsykańskich cmentarzy. To z całą pewnością najbardziej niezwykłe „miasta umarłych”, jakie mieliśmy okazję podziwiać. Poniżej dwa skromne przykłady – nekropolie w Sant’Antonino i Bonifacio.

Korsyka 2015.