Chociaż Słowację odwiedzaliśmy w ostatnich latach regularnie, jej wschodnie krańce wciąż pozostawały dla nas zupełnie nieznane. Uznaliśmy, że ten stan rzeczy dłużej trwać nie powinien. Na oswojenie Koszyc, drugiego co do wielkości i liczby mieszkańców miasta naszych południowych sąsiadów, wygospodarowaliśmy pełne trzy doby, a celem głównym stała się, rzecz jasna, starówka zaskakująca swoim rozmiarem i przepychem.
Zabytkowemu sercu miasta poświęciliśmy długie godziny, co nie znaczy, że na kierunki mniej oczywiste czasu zabrakło. Pośród sennych, koszyckich blokowisk znaleźliśmy między innymi kilka niebanalnych przykładów współczesnego street artu.
Słowacja, czerwiec 2017.
Tak blisko i tak pieknie!
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście. Blisko i pięknie :)
PolubieniePolubienie