Wygrzewające się w ostrym śródziemnomorskim słońcu na zboczach Monte Calamita, od wieków wpatrujące się w morze, trochę senne i leniwe Capoliveri to chyba najbardziej toskańskie z elbańskich miasteczek. Wystarczy spojrzeć na położenie, zabudowę, architekturę oraz szeroko rozumianą atmosferę. Nic więc dziwnego, że poczuliśmy tam to samo co w Pizie, Pitigliano czy Sienie – od pierwszego wejrzenia szybko wzrastało w nas zauroczenie.
Włochy 2016.