O Korsyce myśleliśmy od dobrych kilku lat, ale z niezrozumiałych powodów projekt ewentualnego wyjazdu kończył zawsze swój żywot na cmentarzysku niezrealizowanych pomysłów. I nagle, chyba nawet dla nas dość nieoczekiwanie, splot wielu mniej i bardziej szczęśliwych wydarzeń sprawił, że z najpiękniejszą europejską wyspą stanęliśmy w końcu twarzą w twarz. Do szczegółów tego zmysłowego spotkania z całą pewnością wracać będziemy w przyszłości nieraz. Na początek skromna galeria…
Korsyka 2015.