Niestety zaraz potem okrutną, nieczułą na przywileje dzieciństwa rolę odegra jeden z pracowników miejskiego ratusza. Chłopiec ledwie zdąży zamoczyć stopy i łydki. Czasem naprawdę trudny do zniesienia jest ten podszyty sztywną normą świat dorosłych.
Sztywny świat dorosłych (urzędników – w sposób dubeltowy!) – to nie fontanna, ale niejednokrotnie: ocean hipokryzji.
Szkoda chłopca – antysystemowca in spe.
Jeszcze tylko jedna skarpetka dzieli tego chłopca od transgresji przynoszącej ulgę stopom – w sercu skwarnego miasta.
PolubieniePolubienie
Niestety zaraz potem okrutną, nieczułą na przywileje dzieciństwa rolę odegra jeden z pracowników miejskiego ratusza. Chłopiec ledwie zdąży zamoczyć stopy i łydki. Czasem naprawdę trudny do zniesienia jest ten podszyty sztywną normą świat dorosłych.
PolubieniePolubienie
Sztywny świat dorosłych (urzędników – w sposób dubeltowy!) – to nie fontanna, ale niejednokrotnie: ocean hipokryzji.
Szkoda chłopca – antysystemowca in spe.
PolubieniePolubienie
Szkoda, ale z pewnością nie złamie go ta sytuacja. Dało się to wyczytać w jego oczach, kiedy raźnie pedałując na rowerze opuszczał ratuszowy plac :)
PolubieniePolubienie